piątek, 5 lipca 2013

Pięć

Chcę Wam podziękować za wszystkie komentarze i uwagi dotyczące bloga! :)
_________________________________________________________

Godzina 9:17 sobota, budzi mnie śmieciarka za oknem, która wywozi śmieci. Idealny początek weekend'u. Chce mi się cholernie spać, może jeszcze z 5 minutek?


Harry's P.O.V 
Obudziłem się bardzo podekscytowany faktem, że Kathy spędzi dziś trochę czasu ze mną. Wstałem z łóżka, podszedłem do szafy i zacząlem zastanawiać się co mam na siebie założyć, żeby zrobić na niej dobre wrażenie. Postawiłem na czarne rurki i dżinsową koszulę. Położyłem ubrania na łóżku a narazie wciągnąłem na siebie krótkie, czarne spodenki z adidasa. W moim mieszkaniu jak zwykle panował bajzel. Wszędzie walały się kartkówki, sprawdziany i jeszcze inne szkolne rzeczy. W salonie były porozrzucane moje ubrania. głównie to ten brud mi nie przeszkadzał, ale przecież nie mogę przyjąć jej w takim stanie. Szybko pozbierałem rzeczy i zaniosłem je do kosza na brudy. W łazience także poustawiałem na półce moje kosmetyki, po czym znowu wróciłem do salonu. Na regale były poprzerwacane książki, pewnie czegoś szukałem... Starłem ręką kurz i doprowadziłem regał do porządku. Latop ze stolika powędrował koło telewizora. Kubki po kawie wyniosłem do kuchni i starłem zachnięty napój z ławy. Z balkonu zniknęły niedopałki po papierosach. W kuchni panował porządek, chociaż w jednym miejscu.
Teraz najgorsze-sypialnia.Tam było wszystko.
***
Po około trzydziesto minutowym sporzątaniu sypialni moje mieszkanie było gotowe na spotkanie z Kathy. Co prawda miałem jeszcze pięć godzin, ale nie mogłem się już doczekać aby ją zobaczyć. Wziąłem telefon z komody i wyszukałem jej numer. Nacisnąłem zieloną słuchawkę i usłyszałem pierwszy sygnał.
-Halo? - odezwał się zaspany głos w słuchawce.
-Obudziłem Cię? Przepraszam. 
-Nic się nie stało, i tak miałam już wstawać. 
-Ym.. Mam pytanie. 
-No? 
-Chcesz wpaść wcześniej? - uśmiechnąłem się, jak wypowiadałem te słowa.. 
Przez dobre dwadzieścia sekund nie odzywała się.
-Będę za godzinę. - czułem, że się uśmiechnęła. 
-Okej! To czekam! Cześć! - rozłączyłem się. 
Podskoczyłem w miejscu z radości. Chyba pierwszy raz się tak cieszę, że jakaś kobieta przyjdzie do mnie. Ale no cóż, Kathy jest inna niż wszystkie z którymi się umawiałem. No okej, możne znam ją tylko tydzień, nawet nie cały, ale ona ma na mnie jakiś taki inny wpływ. Gdy mam zły humor wystarczy jej jeden uśmiech, a ja też jestem szczęśliwy. Ta dziewczyna odmienia moje życie. Pojawiła się jakby z nikąd i może dlatego jest wyjątkowa? Dobra, Harry, za dużo myślisz... Zdjąlem spodenki i naciągnąłem na siebie rurki. Psiknąłem się dezodorantem, założyłem koszulkę, a na to koszulę i przejrzałem się w lustrze. Wyglądałem nie najgorzej. Poszedłem do kuchni, bo z tego wszystkiego zachciało mi się pić. Nalałem sobie soku do szklanki, lecz gdy chciałem się z niej napić nie trafiłem do ust i większość jej zawartości wylało mi się na koszulę.
-O szlag by to trafił.. Kurwa.. - zdjąłem koszulę i położyłem ją na blacie. Szybko pobiegłem do szafy. Szperałem w niej i w końcu zgodziłem się na granatową koszulę w kratę, gdyż nic innego nie było, w czym wyglądałbym dość elegancko. Zapiąłem się pod samą szyję i usiadłem na łóżku czekając na Kat.

Kathy's P.O.V
Stanęłam przed dużą kamienicą. Wyszukałam na domofonie nazwisko Styles i nacisnęłam numer 7. Dziwne, bo to moja ulubiona liczba... 
Zadzwoniłam i usłyszałam jego głos. 
-Wejdź. 
Pociągnęłam za drzwi i wbiegłam na drugie piętro. Zapukałam do drzwi i ujrzałam pięknego chłopaka, ubranego w granatową koszulę.. Ale on jest przystojny... 
-Cześć, zapraszam. - odchylił się lekko, a ja weszłam do jego małego ale przytulnego mieszkanka. W przedpokoju stała duża szafa z lustrem. Na wprost drzwi wejściowych zapewne była łazienka, na prawo pewnie salon, a na lewej stronie chyba jakiś pokój i kuchnia, ale nie miałam pewności.
-Czemu chciałeś się spotkać wcześniej? - zaytałam ściągając converse.
-Bo nie mogłem się już doczekać. - nerwowo podrapał się po szyi. Widziałam, że był zdenerwowany. 
Uśmiechnęłam się na jego słowa. 
-Napijesz się czegoś? 
-A co proponujesz? 
-A na co masz ochotę? - uśmiechnął się zadziornie. 
Poszliśmy w stronę kuchni. 
-Zaproponowałbym ci no nie wiem, może whisky, ale nie jestes pełnoletnia.
-To daj mi soku, jeśli możesz- zaśmiałam się i dźgnęłam go w bok. 
-Już się robi. Potem ugotujemy razem obiad, obejrzymy jakiś f...
-Chyba lubisz gadać.. - nie dałam mu dokończyć, posłał mi ciepły uśmiech.
Podeszłam do niego i pocałowałam bardzo namiętnie.
_____________________________________________

Przepraszam, że nie ma scenki +18 ale uważam, że 5 rozdział to za wcześnie na takie rzeczy. W 6 powinno się coś pojawić. :D
I jak? Proszę o pozostawienie opinii poniżej.
Do szóstego! <3

A i nie wiedziałam, że aż tak to opowiadanie Wam się spodoba, jeszcze raz dziękuję. 

6 komentarzy:

  1. zajebisty nie mogę się doczekać co bd dalej :) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już zapewne wiesz, kocham to co tworzysz *o* Ciesze się, bo szybko dodajesz rozdziały, więc liczę na 6 taką ociekającą seksem haha ^^ To wszystko takie fajne noo.. Jej C; KCKCKCKCKC :* /@xxSWAGLANDxx

    OdpowiedzUsuń
  3. jej akcja się rozkręca, haha :D
    no super, super ale błagam pisz dłuższe :)
    @ahmyhubby

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetny blog i opowiadanie :) akcja tak szybko się dzieje :)nie mogę doczekać się następnego :) @kasia_kitty

    OdpowiedzUsuń
  5. pisz dluzsze! podobaja mi sie, tylko krootkie :( + akcja troche szybko sie rozgrywa.. ale jest dobrze. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz dłuższe :) świetny rozdział na prawdę x / @feverwithjb

    OdpowiedzUsuń