_________________________________________________________
Godzina 9:17 sobota, budzi mnie śmieciarka za oknem, która wywozi śmieci. Idealny początek weekend'u. Chce mi się cholernie spać, może jeszcze z 5 minutek?
Harry's P.O.V
Obudziłem się bardzo podekscytowany faktem, że Kathy spędzi dziś trochę czasu ze mną. Wstałem z łóżka, podszedłem do szafy i zacząlem zastanawiać się co mam na siebie założyć, żeby zrobić na niej dobre wrażenie. Postawiłem na czarne rurki i dżinsową koszulę. Położyłem ubrania na łóżku a narazie wciągnąłem na siebie krótkie, czarne spodenki z adidasa. W moim mieszkaniu jak zwykle panował bajzel. Wszędzie walały się kartkówki, sprawdziany i jeszcze inne szkolne rzeczy. W salonie były porozrzucane moje ubrania. głównie to ten brud mi nie przeszkadzał, ale przecież nie mogę przyjąć jej w takim stanie. Szybko pozbierałem rzeczy i zaniosłem je do kosza na brudy. W łazience także poustawiałem na półce moje kosmetyki, po czym znowu wróciłem do salonu. Na regale były poprzerwacane książki, pewnie czegoś szukałem... Starłem ręką kurz i doprowadziłem regał do porządku. Latop ze stolika powędrował koło telewizora. Kubki po kawie wyniosłem do kuchni i starłem zachnięty napój z ławy. Z balkonu zniknęły niedopałki po papierosach. W kuchni panował porządek, chociaż w jednym miejscu.
Teraz najgorsze-sypialnia.Tam było wszystko.
Obudziłem się bardzo podekscytowany faktem, że Kathy spędzi dziś trochę czasu ze mną. Wstałem z łóżka, podszedłem do szafy i zacząlem zastanawiać się co mam na siebie założyć, żeby zrobić na niej dobre wrażenie. Postawiłem na czarne rurki i dżinsową koszulę. Położyłem ubrania na łóżku a narazie wciągnąłem na siebie krótkie, czarne spodenki z adidasa. W moim mieszkaniu jak zwykle panował bajzel. Wszędzie walały się kartkówki, sprawdziany i jeszcze inne szkolne rzeczy. W salonie były porozrzucane moje ubrania. głównie to ten brud mi nie przeszkadzał, ale przecież nie mogę przyjąć jej w takim stanie. Szybko pozbierałem rzeczy i zaniosłem je do kosza na brudy. W łazience także poustawiałem na półce moje kosmetyki, po czym znowu wróciłem do salonu. Na regale były poprzerwacane książki, pewnie czegoś szukałem... Starłem ręką kurz i doprowadziłem regał do porządku. Latop ze stolika powędrował koło telewizora. Kubki po kawie wyniosłem do kuchni i starłem zachnięty napój z ławy. Z balkonu zniknęły niedopałki po papierosach. W kuchni panował porządek, chociaż w jednym miejscu.
Teraz najgorsze-sypialnia.Tam było wszystko.
***
Po około trzydziesto minutowym sporzątaniu sypialni moje mieszkanie było gotowe na spotkanie z Kathy. Co prawda miałem jeszcze pięć godzin, ale nie mogłem się już doczekać aby ją zobaczyć. Wziąłem telefon z komody i wyszukałem jej numer. Nacisnąłem zieloną słuchawkę i usłyszałem pierwszy sygnał.
-Halo? - odezwał się zaspany głos w słuchawce.
-Obudziłem Cię? Przepraszam.
-Halo? - odezwał się zaspany głos w słuchawce.
-Obudziłem Cię? Przepraszam.
-Nic się nie stało, i tak miałam już wstawać.
-Ym.. Mam pytanie.
-No?
-Chcesz wpaść wcześniej? - uśmiechnąłem się, jak wypowiadałem te słowa..
Przez dobre dwadzieścia sekund nie odzywała się.
-Będę za godzinę. - czułem, że się uśmiechnęła.
-Będę za godzinę. - czułem, że się uśmiechnęła.
-Okej! To czekam! Cześć! - rozłączyłem się.
Podskoczyłem w miejscu z radości. Chyba pierwszy raz się tak cieszę, że jakaś kobieta przyjdzie do mnie. Ale no cóż, Kathy jest inna niż wszystkie z którymi się umawiałem. No okej, możne znam ją tylko tydzień, nawet nie cały, ale ona ma na mnie jakiś taki inny wpływ. Gdy mam zły humor wystarczy jej jeden uśmiech, a ja też jestem szczęśliwy. Ta dziewczyna odmienia moje życie. Pojawiła się jakby z nikąd i może dlatego jest wyjątkowa? Dobra, Harry, za dużo myślisz... Zdjąlem spodenki i naciągnąłem na siebie rurki. Psiknąłem się dezodorantem, założyłem koszulkę, a na to koszulę i przejrzałem się w lustrze. Wyglądałem nie najgorzej. Poszedłem do kuchni, bo z tego wszystkiego zachciało mi się pić. Nalałem sobie soku do szklanki, lecz gdy chciałem się z niej napić nie trafiłem do ust i większość jej zawartości wylało mi się na koszulę.
-O szlag by to trafił.. Kurwa.. - zdjąłem koszulę i położyłem ją na blacie. Szybko pobiegłem do szafy. Szperałem w niej i w końcu zgodziłem się na granatową koszulę w kratę, gdyż nic innego nie było, w czym wyglądałbym dość elegancko. Zapiąłem się pod samą szyję i usiadłem na łóżku czekając na Kat.
Kathy's P.O.V
-O szlag by to trafił.. Kurwa.. - zdjąłem koszulę i położyłem ją na blacie. Szybko pobiegłem do szafy. Szperałem w niej i w końcu zgodziłem się na granatową koszulę w kratę, gdyż nic innego nie było, w czym wyglądałbym dość elegancko. Zapiąłem się pod samą szyję i usiadłem na łóżku czekając na Kat.
Kathy's P.O.V
Stanęłam przed dużą kamienicą. Wyszukałam na domofonie nazwisko Styles i nacisnęłam numer 7. Dziwne, bo to moja ulubiona liczba...
Zadzwoniłam i usłyszałam jego głos.
Zadzwoniłam i usłyszałam jego głos.
-Wejdź.
Pociągnęłam za drzwi i wbiegłam na drugie piętro. Zapukałam do drzwi i ujrzałam pięknego chłopaka, ubranego w granatową koszulę.. Ale on jest przystojny...
-Cześć, zapraszam. - odchylił się lekko, a ja weszłam do jego małego ale przytulnego mieszkanka. W przedpokoju stała duża szafa z lustrem. Na wprost drzwi wejściowych zapewne była łazienka, na prawo pewnie salon, a na lewej stronie chyba jakiś pokój i kuchnia, ale nie miałam pewności.
-Czemu chciałeś się spotkać wcześniej? - zaytałam ściągając converse.
-Bo nie mogłem się już doczekać. - nerwowo podrapał się po szyi. Widziałam, że był zdenerwowany.
-Czemu chciałeś się spotkać wcześniej? - zaytałam ściągając converse.
-Bo nie mogłem się już doczekać. - nerwowo podrapał się po szyi. Widziałam, że był zdenerwowany.
Uśmiechnęłam się na jego słowa.
-Napijesz się czegoś?
-A co proponujesz?
-A na co masz ochotę? - uśmiechnął się zadziornie.
Poszliśmy w stronę kuchni.
-Zaproponowałbym ci no nie wiem, może whisky, ale nie jestes pełnoletnia.
-To daj mi soku, jeśli możesz- zaśmiałam się i dźgnęłam go w bok.
-To daj mi soku, jeśli możesz- zaśmiałam się i dźgnęłam go w bok.
-Już się robi. Potem ugotujemy razem obiad, obejrzymy jakiś f...
-Chyba lubisz gadać.. - nie dałam mu dokończyć, posłał mi ciepły uśmiech.
Podeszłam do niego i pocałowałam bardzo namiętnie.
_____________________________________________
_____________________________________________
Przepraszam, że nie ma scenki +18 ale uważam, że 5 rozdział to za wcześnie na takie rzeczy. W 6 powinno się coś pojawić. :D
I jak? Proszę o pozostawienie opinii poniżej.
Do szóstego! <3
A i nie wiedziałam, że aż tak to opowiadanie Wam się spodoba, jeszcze raz dziękuję.
I jak? Proszę o pozostawienie opinii poniżej.
Do szóstego! <3
A i nie wiedziałam, że aż tak to opowiadanie Wam się spodoba, jeszcze raz dziękuję.
zajebisty nie mogę się doczekać co bd dalej :) xx
OdpowiedzUsuńJak już zapewne wiesz, kocham to co tworzysz *o* Ciesze się, bo szybko dodajesz rozdziały, więc liczę na 6 taką ociekającą seksem haha ^^ To wszystko takie fajne noo.. Jej C; KCKCKCKCKC :* /@xxSWAGLANDxx
OdpowiedzUsuńjej akcja się rozkręca, haha :D
OdpowiedzUsuńno super, super ale błagam pisz dłuższe :)
@ahmyhubby
Naprawdę świetny blog i opowiadanie :) akcja tak szybko się dzieje :)nie mogę doczekać się następnego :) @kasia_kitty
OdpowiedzUsuńpisz dluzsze! podobaja mi sie, tylko krootkie :( + akcja troche szybko sie rozgrywa.. ale jest dobrze. :)
OdpowiedzUsuńpisz dłuższe :) świetny rozdział na prawdę x / @feverwithjb
OdpowiedzUsuń