niedziela, 26 stycznia 2014

Część druga: Osiem

-Co on robi w naszym domu? Chcesz znowu wypłakiwać się w poduszkę tygodniami? - powiedziała w naszą stronę, dość spokojnie. - W ogóle dlaczego nie jesteście ubrani? - tym razem zaostrzyła ton. 
-Mamo, jestem już dorosła, mogę robić co chcę! - zamilkłam by zaczerpnąć oddech. - To wtedy przez ciebie i innych, przepłakałam tyle nocy! Byłam kompletnym wrakiem człowieka, a jedyna osoba, która mogła mi pomóc, siedziała w więzieniu! I wiesz za co? Za nic! Nie zrobił nic, na co bym się nie zgodziła! Zawsze był czuły i delikatny, nie zranił mnie tak jak ty! Nienawidzę cię. - w końcu powiedziałam to czego, nie powiedziałam jej przez ostatnie trzy lata. 
-Wynoś się z tego domu i nie wracaj, jak się Tobą zabawi i porzuci. - zmarszczyła brwi i ruszyła w stronę swojej sypialni. 
-Mogę.. zamieszkać z Tobą? - zwróciłam się w kierunku Harry'ego. - Jak nie to ok... 
-Oczywiście, że możesz zamieszkać ze mną. To znaczy z moimi rodzicami i mną. - uśmiechnął się pocieszająco. - Ale możemy zacząć czegoś szukać. - powiedział i podszedł do kanapy, gdzie leżały jego ubrania. Wziął je w rękę i skierował się w stronę mojej sypialni, żeby pomóc mi się spakować. 
Gdy znaleźliśmy się w pokoju, Harry naciągnął zwinnie na siebie spodnie i t-shirt. Niby to zwykłe ciuchy, ale na nim wyglądały bardzo seksownie. Z resztą nawet gdyby ubrał się jak bezdomny i tak byłby pociągający dla płci przeciwnej. Wzięłam jedną z większych toreb wyjazdowych i zaczęłam wrzucać to co było najpotrzebniejsze. 
-Po resztę wrócę jutro. - mruknęłam. 
Szybko wzięłam kosmetyczkę z łazienki i udałam się do Harry'ego, który czekał już na dole. Założyłam vans'y, wzięłam kurtkę i wyszłam, tuż za nim. Harry otworzył auto, a ja od razu usadowiłam się na miejscu pasażera. Ten dzień był jednym z najgorszych w moim życiu. 

***

-Mamo, mamy gościa. - krzyknął Harry, gdy znaleźliśmy się w środku jego domu. Rozglądałam się po otoczeniu, które wyglądało bardzo przytulnie. - Będziemy na górze. Chodź. - szepnął w moim kierunku. Od razu udałam się za chłopakiem. Po kilkunastu sekundach, znaleźliśmy się w jego pokoju. Był on bardziej młodzieżowy niż się spodziewałam. W centrum stało łóżko, które nie było zbyt duże. Na ścianach wisiały zdjęcia i plakaty. Pod oknem znajdowała się komoda, a na niej różne figurki i nagrody. Koło drzwi wejściowych, ustawione było biurko z laptopem, którego widziałam już wcześniej w jego dawnym mieszkaniu. Nad biurkiem wisiał mały, plazmowy telewizor. 
-A ty gdzie będziesz spał? 
-Tutaj, z Tobą. - zaśmiał się na moje pytanie. - No chyba nie myślałaś, że cię zostawię. 
Na jego słowa, spuściłam głowę. Moje policzki zapiekły. Nie odważyłam, się podnieść głowy, dopóki nie usłyszałam jego głosu. 
-Chcesz coś do picia? Jedzenia? Cokolwiek? - zapytał z troską w głosie. 
-Potrzebuję prysznica. - powiedziałam tak, jakbym miała za chwilę umrzeć. 
-Wiesz... możemy wziąć go razem. - uśmiechnęłam się i pokiwałam przecząco głową. - Oj no weź! Tęsknię za twoim ciałem! - gdy on dokańczał zdanie, akurat wszedł nieproszony gość. Jak zwykle z resztą. Odwróciłam głowę i zobaczyłam kobietę, mniej więcej w wieku mojej mamy. To zapewne musiała być mama Harry'ego. 
-Uhm, cześć.. Nie chciałam wam przeszkadzać, um, po prostu byłam ciekawa kto przyszedł. - wyglądała na skrępowaną całą sytuacją. Wcale się jej nie dziwię. 
-Mamo.. to jest Kathy, o której tyle słyszałaś. - pokazał na mnie - Kathy to jest moja mama, pewnie już to wiesz. - tym razem jego ręka wskazywała na brunetkę. Harry ją przypominał. 
-Miło panią poznać. - posłałam jej szczery uśmiech, niestety bałam się jaka jest jej opinia o mnie. Pewnie to mnie obwiniała o całą sytuację sprzed lat. 
-Czuj się jak u siebie. - powiedziała i uśmiechnęła się życzliwie, po czym złapała za klamkę od drzwi pokoju. - Potrzebujecie czegoś? - zapytała zanim jeszcze wyszła. Harry pokręcił głową i pokazał, że może iść, na co ona tylko pokręciła głową. Wzięłam potrzebne rzeczy i udałam się na poszukiwania łazienki. 

***

Gdy wróciłam odprężona po wyczerpującym dniu, ujrzałam Harry'ego, który leżał w łóżku z laptopem.
-Na komodzie masz herbatę, chyba jeszcze nie wystygła. - powiedział, nie odrywając wzroku od ekranu. 
-Dzięki. - powiedziałam cicho, wzięłam kubek z napojem i przyglądałam się mu z pożądaniem. Wcale nie wyglądał na dwadzieścia sześć lat. Dałabym mu najwyżej dwadzieścia cztery. - Co robisz? - spytałam, gdy skończyłam analizować jego twarz i klatkę piersiową, która była częściowo odkryta. Podeszłam do łóżka, w którym było już miejsce przygotowane specjalnie dla mnie. Harry odsunął kołdrę, żebym mogła się pod nią skryć. 
-Przeglądam jakieś mieszkania w okolicy. - powiedział spoglądając na mnie. 
-Mogłeś to zrobić jutro, na razie jest okej.- odstawiłam kubek na podłogę i wtuliłam się w ciepły tors. 
-Po prostu, nie chcę siedzieć mamie na głowie. - obiął mnie jedną ręką w pasie. 
Leżeliśmy już kilka minut i patrzyliśmy na różne mieszkania. Najgorsze jest to, że wszystkie były, albo za drogie, albo za duże. 
-A to? - wskazałam palcem na mieszkanie z jedną sypialnią, na osiedlu, gdzie kiedyś mieszkał Harry. 
-Przecież mieszkałem tam, to moje mieszkanie. - zamilkł na chwilę. - To znaczy było moje. 
-Chcesz tam wrócić? - zapytałam cicho. 
-Wszystko zależy od ciebie, księżniczko. -  powiedział i zamknął laptopa, po czym poczułam jego usta na czubku mojej głowy. - Śpij, kochanie. Jutro jeszcze zobaczymy. 
Po tych słowach wtuliłam się w nagą klatkę i zasnęłam z facetem mojego życia. 

~

Czeeeść! 
Nie mogę uwierzyć w to, że mam rawie 24 tysiące wyświetleń!
Nie mogę uwierzyć w to, że to czytacie i czekacie na rozdziały!
Nie mogę uwierzyć w to, że dostaję same miłe komentarze.....!

DZIĘKUJĘ ZA TO ŻE TO ROBICIE!  

Przepraszam za nudny rozdział, ale nie wiedziałam co innego może się wydarzyć. 
Pisałam rozdział wielokrotnie i ta wersja wyszła najlepiej, ale jest nudna :( 

Jak uważacie? Podzielcie się swoją opinią w komentarzu! 

Dzięki, kocham was Xx 

@awmydems

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Część druga: Siedem

-Czyje są te męskie ubrania?! - warknął Zayn, gdy już byłam na dole. Wolnym krokiem zbliżał się w moją stronę i powiem, że przeraziło mnie to. Odważyłam się spojrzeć w górę, na jego oczy, ujrzałam w nich jedno. Złość. 
-Wytłumaczę Ci to. - szepnęłam cichutko. - To nie tak jak myślisz, Zayn. 
-Jak to nie tak jak myślę? Przecież widzę! - znowu się do mnie zbliżył -  Stoisz przede mną praktycznie naga, ciuchy obok kanapy nie należą ani do mnie ani do ciebie. To wyjaśnia wszystko - zdradziłaś mnie.
-Zayn, posłu...- nie mogłam dokończyć, ponieważ poczułam jego rękę na moim policzku. Moja głowa odskoczyła na bok, a w pokoju rozległ się dźwięk uderzonej skóry. Jeszcze nigdy nikt mnie nie uderzył w taki sposób. 
Harry's P.O.V 

Siedziałem w tej cholernej szafie i czekałem aż Kathy wróci. Słyszałem jak Zayn się na nią wydziera. Postanowiłem wyjść i podejść bliżej drzwi, żeby usłyszeć co mówią. Słyszałem głos Kathy, kiedy nagle ucichł. W domu zapadła cisza i nagle był dźwięk uderzenia. Nie obchodziło mnie to, czy to Kathy uderzyła Zayn'a, czy na odwrót. Po cichu zszedłem po schodach, w samych bokserkach. Nie obchodziło mnie to, czy wyjdę na głupka przed Zayn'em, obchodziła mnie tylko ona. Wyłoniłem się zza schodów i ujrzałem Kathy trzymającą się za policzek. Moje ciało nie panowało nad sobą, po prostu podbiegłem i rzuciłem się na tego chuja. Od razu oberwał w twarz, lecz po chwili mi oddał. Usłyszałem jak Kathy krzyczy, żebyśmy przestali, lecz jej działania nie poszły na nic. Okładałem go po twarzy i klatce piersiowej. 
-Harry! Harry! Przestań, stop! - krzyczała ale nie przestawałem. 
-Jaki chuj, potrafi uderzyć dziewczynę?! - splunąłem w stronę Zayn'a. Przywarłem go do ściany i kopnąłem z kolana w brzuch. Waliłbym w niego pięściami dalej, ale Kathy wskoczyła mi na plecy i krzyczała do ucha. Puściłem jego koszulkę, na której widniały małe plamki krwi, która sączyła się z jego nosa i łuku brwiowego. 
Po kilku chwilach Zayn odepchnął się od ściany i ruszył na mnie, lecz Kathy stanęła mu na drodze. 
-Dość! - krzyknęła. 
Oddychałem głęboko, żeby się uspokoić, ale ledwo co pomagało. Patrzyłem na niego spod spuszczonych brwi. 
-Kathy, wybieraj albo stary fagas, albo ja. - mruknął Zayn. 
Kathy stanęła na przeciw nas i lustrowała nasze ciała, a ja robiłem się coraz bardziej nerwowy i jednocześnie ciekawy. Czy wybierze mnie? 
Kathy's P.O.V

Stałam jak słup soli i patrzyłam raz na jednego, potem na drugiego. Nie miałam pojęcia kogo wybrać. 
Spuściłam wzrok na podłogę i odezwałam się cichutko. - Powinieneś wyjść.. 
-Słyszałeś?! Wypad! - Zayn zwrócił się do Harry'ego, ale nie pozwolił mi dokończyć. 
-Zayn, wyjdź proszę. - mruknęłam i ruszyłam w stronę zaskoczonego moją decyzją Harry'ego. Wtuliłam się w jego ciepłą, zadrapaną klatkę piersiową.  
-Pożałujesz tego, i ty Kathy, tak jak i ten twój zasrany kochaś. - warknął w naszą stronę, zabrał zostawione na blacie rzeczy i ruszył w stronę wyjścia. Gdy drzwi trzasnęły Harry nadal stał w tym samym miejscu, nawet nie drgnął. 
-Wybrałaś mnie? - szepnął. Na jego pytanie pokiwałam delikatnie głową i ucałowałam jedną z jaskółek. 
-Wiesz, jara mnie to, że rzuciłeś się na niego w samych bokserkach. Twój tyłek wyglądał nieziemsko. 
Zaśmiał się na moje słowa i pocałował mnie w czubek głowy. 
-Nadal Cię kocham. - powiedział prawie szeptem. Na jego słowa podniosłam swoją głowę w górę i spojrzałam w jego zielone oczy. Zbliżył twarz do mojej i pocałował moje wargi, pierw bardzo delikatnie, lecz za moment pocałunek przerodził się w coś bardziej namiętnego. Położyłam rękę na jego karku, on zaś swoje trzymał na mojej pupie. Temperatura między naszymi ciałami znacznie wzrosła. Chciałam zerwać z niego te bokserki jak najszybciej i po prostu zrobić coś czego brakowało mi przez te 3 lata, ale nie mogłam bo coś nam przerwało, a raczej ktoś.
-Katherine Manson, co ty sobie wyobrażasz, młoda damo?! - och, czy zawsze musi ktoś nam przerwać w tym momencie, kiedy nie trzeba! 
-Mamo? 

***

Heeeeejo!

PRZEPRASZAM ZA DŁUGI CZAS OCZEKIWANIA NOWEGO ROZDZIAŁU ALE MIAŁAM ZAGROŻENIE Z NIEMCA ( ugh, jebany język -,-' ) I MUSIAŁAM TO POPRAWIĆ! 

Zadowoleni, że Hathy wróciło? 
Chociaż, może nie do końca..... :D


PROSZĘ O KOMENTARZE! 
+
AKTUALIZUJĘ LISTĘ INFORMOWANYCH, PROSZĘ O WPISANIE USERNAME W KOMENTARZU 


DZIEKUJE ZA 22 TYSIĄCE WYŚWIETLEŃ OMG OMG OMG OMG OMG 


Plus : Moja przyjaciółka zaczęła prowadzić bloga, co prawda o Larry'm ale zaczyna się zajebiście kglhljhlkghlfkhkghfnfggh. 

ZAPRASZAM NA THE KEY

niedziela, 5 stycznia 2014

Część druga: Sześć

Kathy's P.O.V 
Usłyszałam głos. Jego głos. Co on tu do ciula jasnego robi? Postanowiłam, że nie podejdę by sprawdzić kim był mój nasz gość. Przecież Zayn był u mnie więc to był nasz gość. Gdy usłyszałam charakterystyczny dźwięk zamykanych drzwi, wróciłam wzrokiem na telewizor. 
-Kto to był? - spytałam chłopaka, gdy pojawił się obok mnie, chociaż doskonale znałam odpowiedź na swoje pytanie. 
-Nie wiem, jakiś koleś się pomylił. - mruknął i przysunął się bliżej mnie. Po chwili poczułam jego usta na skórze mojej szyi.  Odchyliłam głowę w bok, żeby ułatwić mu dostęp. Jego ręka pojawiła się na moim biodrze i kierowała się do góry.
-Zayn.. - szepnęłam
-Hm..? - mruknął nie ode mnie ust.
-Nie mogę, przepraszam.. - odmówiłam mu bo on był ciągle w moich myślach. Zayn pokręcił tylko głową i wstał z kanapy - Muszę się zbierać. - mruknął, a mnie ogarnęło lekkie poczucie winy. Nawet się nie pożegnał. Nie miałam zamiaru pierwsza się odzywać, bo to nie ja wywołałam lekkie spięcie i nie ja się obraziłam. Po kilku chwilach rozmyślania, chwyciłam telefon i wybrałam dobrze znany mi kontakt. Harry.
Nacisnęłam zieloną słuchawkę i przystawiłam telefon do ucha. Po chwili usłyszałam dobrze znany mi głos.
-Harry? - szepnęłam
-Kathy? - mruknął pytająco jakby nie mógł uwierzyć, że to właśnie ja - stało się coś? - spytał czule. Czułość to jedna z wielu cech które w nim lubiłam.
-Proszę, przyjedź do mnie, pogadamy.
-Będę za parę minut. - powiedział po chwili ciszy. Wiedziałam że się uśmiechał. Po jego słowach nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Nie musiałam długo czekać, żeby usłyszeć dzwonek do drzwi. Od razu zerwałam się na równe nogi i pobiegłam otworzyć. Uśmiechnęłam się na jego widok, co odwzajemnił. Podszedł do mnie i pocałował, za razem oplatając swoje ręce wokół mojej talii. Złapałam go za policzki. Oderwaliśmy się od siebie by złapać oddech i od razu do siebie przywarliśmy. Harry prowadził mnie tyłem w stronę kanapy. Po raz kolejny musieliśmy się od siebie oderwać, ponieważ musiałam ściągnąć jego koszulkę. Gy to zrobiłam schyliłam głowę i zassałam jego sutek. Jego oddech znacznie przyśpieszył. Chwycił mój podbródek w swoją dłoń i uniósł do góry, żeby znowu wpić się w moje usta.
-Tęskniłem - powiedział w trakcie pocałunku. - bardzo.
Przerwałam pocałunek i wtuliłam się w jego gorącą klatkę piersiową.
-Ja też, bardzo tęskniłam. - mruknęłam.
Poczułam jak pozbawia mnie mojego t-shirt'u. Stałam przed nim w staniku i nie czułam się ani trochę zawstydzona. Przed Zayn'em się zasłaniałam i mówiłam, żeby nie podglądał, ale przy Harry'm wszystko było inne. Po chwili on nie miał spodni i był tylko w samych bokserkach. Nie chciałam, żeby czuł się samotny więc ja powtórzyłam jego ruch. Gdy zobaczył mnie w samej bieliźnie, jego wyraz twarzy przybrał zupełnie inny kształt. Zdziwienie, a za razem podniecenie, które można było zobaczyć także w bokserkach.
-Zmieniłaś się, Kathy - mruknął uwodzicielsko.
-Nie tylko ja się zmieniłam. - powiedziałam, robiąc krok w jego stronę. On przybliżył mnie do siebie jeszcze bardziej, poczułam jego duże dłonie na moich pośladkach.Mój puls i oddech znacznie przyśpieszyły. Gdy poczułam jego wargi na moich, automatycznie przymknęłam oczy. Harry nie przerywając pocałunku, z łatwością mnie podniósł. Oderwał ode mnie wargi gdy musiał mi zadać pytanie.
-Twój pokój nadal jest tam gdzie był?
Mruknęłam cicho coś w potwierdzeniu i zabrałam się za robienie malinki, w miejscu gdzie jego szczęka łączy się z szyją. Zauważyłam, że szczękę ma jeszcze bardziej zarysowaną i przyznam że podnieciło mnie to. Harry lekko popchnął stopą drzwi od mojej sypialni i od razu znaleźliśmy się w pomieszczeniu.Położył mnie delikatnie na pościeli i przyglądał mi się z zadziornym uśmiechem.
-Co? - zapytałam lekko speszona.
-Wiesz... mogę cię rozebrać? - spytał wyraźnie rozbawiony. Zrobiłam niezadowoloną minę i już chciałam coś powiedzieć gdy usłyszałam głos, który mnie wołał z dołu mojego domu.
-Kathy?
- O cholera! - krzyknęłam szeptem - Harry właź do szafy! Szybko!
-Kto to? - wyszeptał zdziwiony.
-Zayn, właź do tej cholernej szafy! - próbowałam być śmiertelnie poważna, ale o mało co nie wybuchnęłam śmiechem. Widać było po nim, że jest cały spanikowany. Otworzyłam drzwi od garderoby i po prostu go tam wepchnęłam.
-Kathy? Jesteś tu? - usłyszałam, że zbliża się do mojego pokoju.
-Tak, jestem. - stałam w samej bieliźnie i nie miałam bladego pojęcia co mam zrobić.
-O tu... Kathy? Czemu stoisz prawie naga? Wiesz, ja nadal mam ochotę.. - zbliżył się do mnie o kilka kroków.
- Zayn, szłam po prostu pod prysznic. - próbowałam ukryć rozbawienie, z powodu Harry'ego, który siedzi w szafie i wszystko słyszy. - Nie miałeś być... - nie mogłam dokończyć ponieważ coś rąbnęło w szafie, a ja wybuchnęłam totalnym śmiechem. Bałam się, że zaraz usłyszę chichot z szafy, ale tak się nie stało. - w domu? - dokończyłam.
-Nie wziąłem kluczy, ani telefonu, żeby zadzwonić. - mruknął niezadowolony - Co jest w tej szafie?
-Pewnie mój kot znów wszedł. - patrzyłam na niego cała rozbawiona, a on nie miał pojęcia o co mi chodzi. I dobrze. - Idź na dół zaraz przyjdę.
Gdy Zayn zniknął za drzwiami ja otworzyłam szafę i ujrzałam prawie nagiego Harry'ego, który szczerzył się od ucha do ucha.
-Jesteś świetną aktorką. - pochwalił mnie szeptem.
-Kathy? - usłyszałam z dołu
-Już idę!- krzyknęłam - Nie wychodź stąd. - powiedziałam do Harry'ego i dałam mu lekkiego buziaka.
-Czyje są te męskie ubrania w salonie?! - usłyszałam warknięcie Zayn'a. Spojrzałam przerażona na Harry'ego i nie miałam pojęcia co mam zrobić.

~

Cześć! 
Przepraszam za MEEEEEGAAAAA zwłokę, ale nie miałam czasu, żeby tu wejść i wena się wyczerpała, a ktoś zrobił mi włama na Google i usunął mi wersje robocze rozdziałów! 

Jak Wam się podoba najnowszy rozdział z przygód Hazzy i Kathy? 

Zapraszam na nowe opowiadanie o Niall'u One on One Night !
Szukam współautorki do tego opowiadania! 
kontakt: twitter: @opsmyhazz

Proszę o komentarze! :)