-Cześć - powiedział z uśmiechem.
-Hej. - powiedziałam w trakcie zamykania szafki. Zauważyłam, na jego ramionach czarne paski. - Odwróć się. - powiedziałam. Chłopak od razu to uczynił. - Ej... Skąd masz taki plecak?! - zapytałam, podziwiając czarny lecak vintage na którym były poprzypinane plaketki z jego ulubionych zespołów metalowych.
-Kupiłem, a co? - spytał odwracając się. Kierowaliśmy się do klasy. Trochę obawiałam się reakcji Harry'ego jak zobaczy nas razem, ale powinien wiedzieć to, że do niego żywię uczucia.
-To dzisiaj po szkole, tak? - zapytał gdy przechodziliśmy obok biurka Hazzy. Akurat w takim momencie to wypaliłeś?! Pokiwałam lekko głową i usiadłam na miejsce w pierwszej ławce, a Adam za mną. Ciągle coś do mnie pieprzył, ale ja byłam mało zainteresowana jego zdaniami. Rysowałam dyskretnie iniciały na ostatniej stronie zeszytu. H+K = ♥ słodko to wyglądało.. Przez moją głowę przebiegła dziwna myśl... Ciekawe, czy będę Panią Styles. Boże, o czym ja myślę. Zadzwonił dzwonek rozpoczynający lekcję. Anne, nie ma.. Szlag by to trafił.
-Okej, otwórzcie zeszyty i zapiszcie temat ze strony 156 w podręczniku, zróbcie też zadanie 3,4 i 7. _ spojrzał w książkę. - Na koniec lekcji, zeszyty lądują u mnie na biurku. Więc, do roboty. - usmiechnął się i usiadł na obrotowym krześle. - A i nie zapomnijcie, że to jest na ocenę.
***
Dzwonek. Już? Ej, żal mi Was. Nie chcę kończyć tej lekcji. Spakowałam książki do torby, tylko zeszyt wzięłam w rękę i podeszłam do biurka. Delikatnie położyłam zeszyt, nawiązałam z moim nauczycielem kontakt wzrokowy. Dziwnie to brzmi... nauczyciel.. Obserwowałam jak wstaje i idzie zamknąć drzwi na klucz.
-Wychodzisz, gdzieś dziś? - pytał podchodząc do mnie coraz bliżej.
-Miałam taki plan, ale jeśli nie chcesz, żebym szła to nie pójdę. - odpowiedziałam szybko.
Odpowiedź uzyskałam, na moich ustach. Namiętny pocałunek, dłonie na moich pośladkach. Moje dłonie w jego lokach. Piękna chwila. Poczułam jak sadza mnie na ławce a z pocałunkami schodzi na szyję. Jękłam pod wpływam jego czułych muśnięć.
-Harry, nie tutaj... proszę. - szpnęłam w jego ucho. Nie ustępował. Próbowałam go lekko odepchnąć, lecz był za silny. - Harry! - uniosłam głos.
-Jeszcze chwila.. - powiedział gdy na chwilę oderwał ode mnie swoje usta. Poczułam jego zimne dłonie na swoich biodrach, bezczelnie włożył mi je pod koszulkę. - Podnieciłaś mnie.. - powiedział, gdy w końcu się oderwał. Spojrzałam na jego spodnie, widniała tam delikatna wypukłość. Zauważyłam także, że chłopak się rumieni.
-Harry, spalił buraczka? - zaśmiałam się, kiedy ten opuścił głowę, by ukryć swoją wstydliwość. - Muszę iść. Pogadamy wieczorem, okej? - zeskoczyłam z ławki. Kiwnął delikatnie głową i uszczypnął mnie w pośladek. -Bolało wiesz? - powiedziałam z uniesionymi brwiami.
-Miało. - posłał mi łobuzerski uśmiech.
Po około 15 minutach usiedliśmy przy stoliku w Starbucks i czekaliśmy na zamówienia. Wzięłam mrożoną kawę, którą uwielbiam. Gdy kelnerka przyniosła nam zamówienia, Adam spojrzał się w okno.
-Patrz, Styles idzie. - pokazał palcem na otoczenie za szybą. Śledzi mnie, czy co? Aw, wyglądał cudownie. Jak zawsze z resztą.
-On Ci się podoba co nie? - zapytał śmiejąc się .
-Styles? Mi? No chyba cię coś grzeje. - chciałam być jak najlepszą aktorką. No, ale jak mam być, skoro, ciągle zerkałam za okno? Cholera! Czemu ono jest takie duże? - Nie mój typ, z resztą za stary... No weź, ja i nauczyciel? - popiłam napój przez zieloną słomkę. - Ale wiesz, jest najfajniejszy z nauczycieli
-Ma najlepszą stylówę, na luzie taką. Nie to co na przykład pan Thompson. - zaśmiał się. - Gruby brzuch, jasne spodnie, niebieska koszula, krawat i ciemna marynaka. Ja jebie, co za połączenie! - na jakiego się wydawał.
-Ja jebie, wchodzi tu. - powiedziałam, patrząc się na Harry'ego.
Nie zwrócił na nas uwagi, ale myślę, że dobrze wiedział, że tu jestem. Może gdyby nie Adam.
-Dzień dobry! - wrzasnął na Styles'a, a ten aż wytrzeszczył oczy. - Co Pan tu robi? - zapytał .
-Dzień dobry, przyszedłem po kawę. Widzę, że para szykuje się w klasie. - niby się uśmiechnął, gdy spojrzał się na mnie, ale trzeba przyznać, że niezbyt mu to wyszło.Spuściłam głowę i podziwiałam podkładkę z logo kawiarni. Gdy podszedł do kasy, spojrzałam na Adama.
-On mnie krępuje. - powiedziałam.
-Jest dziwny, wiem. - przyznał.
Harry usiadł na krześle, obok lady i cały czas nam się przyglądał. Próbowałam nie zwracać, na niego najmniejszej uwagi, lecz to było trudne.
-Idziemy? - zapytał Adam. - Nie chcę tu siedzieć z nauczycielem na którego się ciągle gapisz, bo cię krępuje.
-Jasne, możemy iść. Gdzie chcesz. - powiedziałam i wstałam z miejsca.Ruszyłam z wstronę drzwi nie zwracając uwagi na Harry'ego. Oby tylko nas nie śledził, oby mi ufał.
-Od jego przyjścia zachowujesz się jakoś dziwnie.
-Ja? Dziwnie?
-Wychodzisz, gdzieś dziś? - pytał podchodząc do mnie coraz bliżej.
-Miałam taki plan, ale jeśli nie chcesz, żebym szła to nie pójdę. - odpowiedziałam szybko.
Odpowiedź uzyskałam, na moich ustach. Namiętny pocałunek, dłonie na moich pośladkach. Moje dłonie w jego lokach. Piękna chwila. Poczułam jak sadza mnie na ławce a z pocałunkami schodzi na szyję. Jękłam pod wpływam jego czułych muśnięć.
-Harry, nie tutaj... proszę. - szpnęłam w jego ucho. Nie ustępował. Próbowałam go lekko odepchnąć, lecz był za silny. - Harry! - uniosłam głos.
-Jeszcze chwila.. - powiedział gdy na chwilę oderwał ode mnie swoje usta. Poczułam jego zimne dłonie na swoich biodrach, bezczelnie włożył mi je pod koszulkę. - Podnieciłaś mnie.. - powiedział, gdy w końcu się oderwał. Spojrzałam na jego spodnie, widniała tam delikatna wypukłość. Zauważyłam także, że chłopak się rumieni.
-Harry, spalił buraczka? - zaśmiałam się, kiedy ten opuścił głowę, by ukryć swoją wstydliwość. - Muszę iść. Pogadamy wieczorem, okej? - zeskoczyłam z ławki. Kiwnął delikatnie głową i uszczypnął mnie w pośladek. -Bolało wiesz? - powiedziałam z uniesionymi brwiami.
-Miało. - posłał mi łobuzerski uśmiech.
***
Wyszłam przed szkołę i zauwazyłam Adama gadającego z jakimś kolegą. Podeszłam dość szybkim krokiem, do chłopakow, Adam od razu odwrócił głowę. O, cześć. To idziemy?
-Tak. - pewnie pokiwałam głową i ruszyliśmy w stronę centrum.
-Co tam? - zadał mi pierwsze pytanie. - Idziemy do Starbucks? - o, drugie.
-U mnie całkiem w porządku, a u ciebie? - przerwałam. - I jasne, możemy iść.
-U mnie całkiem w porządku, a u ciebie? - przerwałam. - I jasne, możemy iść.
Po około 15 minutach usiedliśmy przy stoliku w Starbucks i czekaliśmy na zamówienia. Wzięłam mrożoną kawę, którą uwielbiam. Gdy kelnerka przyniosła nam zamówienia, Adam spojrzał się w okno.
-Patrz, Styles idzie. - pokazał palcem na otoczenie za szybą. Śledzi mnie, czy co? Aw, wyglądał cudownie. Jak zawsze z resztą.
-On Ci się podoba co nie? - zapytał śmiejąc się .
-Styles? Mi? No chyba cię coś grzeje. - chciałam być jak najlepszą aktorką. No, ale jak mam być, skoro, ciągle zerkałam za okno? Cholera! Czemu ono jest takie duże? - Nie mój typ, z resztą za stary... No weź, ja i nauczyciel? - popiłam napój przez zieloną słomkę. - Ale wiesz, jest najfajniejszy z nauczycieli
-Ma najlepszą stylówę, na luzie taką. Nie to co na przykład pan Thompson. - zaśmiał się. - Gruby brzuch, jasne spodnie, niebieska koszula, krawat i ciemna marynaka. Ja jebie, co za połączenie! - na jakiego się wydawał.
-Ja jebie, wchodzi tu. - powiedziałam, patrząc się na Harry'ego.
Nie zwrócił na nas uwagi, ale myślę, że dobrze wiedział, że tu jestem. Może gdyby nie Adam.
-Dzień dobry! - wrzasnął na Styles'a, a ten aż wytrzeszczył oczy. - Co Pan tu robi? - zapytał .
-Dzień dobry, przyszedłem po kawę. Widzę, że para szykuje się w klasie. - niby się uśmiechnął, gdy spojrzał się na mnie, ale trzeba przyznać, że niezbyt mu to wyszło.Spuściłam głowę i podziwiałam podkładkę z logo kawiarni. Gdy podszedł do kasy, spojrzałam na Adama.
-On mnie krępuje. - powiedziałam.
-Jest dziwny, wiem. - przyznał.
Harry usiadł na krześle, obok lady i cały czas nam się przyglądał. Próbowałam nie zwracać, na niego najmniejszej uwagi, lecz to było trudne.
-Idziemy? - zapytał Adam. - Nie chcę tu siedzieć z nauczycielem na którego się ciągle gapisz, bo cię krępuje.
-Jasne, możemy iść. Gdzie chcesz. - powiedziałam i wstałam z miejsca.Ruszyłam z wstronę drzwi nie zwracając uwagi na Harry'ego. Oby tylko nas nie śledził, oby mi ufał.
-Od jego przyjścia zachowujesz się jakoś dziwnie.
-Ja? Dziwnie?
***
Równo o 18 weszłam do domu. Ściągnęłam buty i weszłam do pokoju.
-O, cześć Kathy. - powiedziała moja mama, która siedziała na kanapie z Harrym?! - Pan Styles, przyszedł udzielić Ci korepetycji, bo mówił, że ostatnio sobie nie radzisz. Zapomniałaś, że się z nim umówiłaś?
-O, cześć Kathy. - powiedziała moja mama, która siedziała na kanapie z Harrym?! - Pan Styles, przyszedł udzielić Ci korepetycji, bo mówił, że ostatnio sobie nie radzisz. Zapomniałaś, że się z nim umówiłaś?
-Um.. Tak, zupełnie wyleciało mi z głowy, przepraszam Pana. - zacięłam się. - To może pójdziemy do mojego pokoju?
-Jasne. - wstał i wziął ze sobą ksiązki- dla skuchy, jak za pierwszym razem gdy tu był. -Dziękuję Pani za miłe towarzystwo i herbatę.
-Jasne. - wstał i wziął ze sobą ksiązki- dla skuchy, jak za pierwszym razem gdy tu był. -Dziękuję Pani za miłe towarzystwo i herbatę.
-Proszę, mów mi Rose.
-A więc, dzięki Rose. - uścisnął jej dłoń, a mi zrobiło się nie dobrze.
Poszedł za mną do pokoju udając że wcale nie zna drogi. Gdy już się znaleźliśmy u mnie, zamknęłam drzwi na klucz. Przycisnął mnie do drzwi i mocno pocałowałm.
-Niezła... wymówka... Styles. - mówiłam miedzy pocałunkami.
-A więc, dzięki Rose. - uścisnął jej dłoń, a mi zrobiło się nie dobrze.
Poszedł za mną do pokoju udając że wcale nie zna drogi. Gdy już się znaleźliśmy u mnie, zamknęłam drzwi na klucz. Przycisnął mnie do drzwi i mocno pocałowałm.
-Niezła... wymówka... Styles. - mówiłam miedzy pocałunkami.
-Wiem. - powiedział gdy się oderwał. - Mam nadzieję, że do niczego nie doszło między Wami, bo nie przepuszczę tego dupka do kolejnej klasy. - uniósł brew.
-Ucieknijmy. - szepnęłam.
-Nie możesz, no coś Ty... Posiedzę tu ze 30 minut i najwyżej wkitujesz, że idziesz do Anne.
-Dobra.. - powiedziałam patrząc mu w oczy. - Kochajmy się dziś...
***
Kochani! Przepraszam, że tak długo czekaliście na rozdział dwunasty, ale nie mogłam nic wymyślić.
Mam nadzieję, że Wam się spodoba, krótki rozdział, ale wena ciut wraca! : )
Mam nadzieję, że Wam się spodoba, krótki rozdział, ale wena ciut wraca! : )
Jutro kolejny ;3 Jak się spodziewacie +18 może xd
Proszę o komentarze!
Proszę o komentarze!
no wiesz co przerwałaś w takim momencie... :/ rozdział jest MEGA :) kocham cię :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
@heroinees
Ow, ow. Zajebiste *o* Kochamm to, że boshenkoo. <3 NEXT PLZ :* /@xxSWAGLANDxx
OdpowiedzUsuńawww!!!! *.* No ale to było wredne z twojej strony, żeby w takim momencie przerwać -.- ale i tak uwielbiam twojego bloga i kocham to jak piszesz. już się nie mogę doczekać kolejnego i mam nadzieję że +18 ^^ :D
OdpowiedzUsuńLemonka :*
Trafiłam tu zupełnie przypadkowo ale nie żałuję! Zajebiście piszesz! Wszystko jest takie Awww :) nie mogę się doczekać nexta ;p możesz mnie informować o nowych? Taka tam mała prośba ;) Pozdrawiam i życzę duuuuuużo ceny :) @olkoki
OdpowiedzUsuńBoze jacy oni sa slodcy ;3 PISZ NASTEPNY PLZ ;*
OdpowiedzUsuń:D Końcówka mnie rozwaliła. :) Pozdro z podłogi. A tak na serio tto cuuuuudo. Czeekam na next ;))
OdpowiedzUsuńwiesz co? te rozdziały robią się coraz lepsze. Akcja się ciągle rozgrywa i przyjemnie się czyta. Są słodcy razem i kurde chciałabym takiego nauczyciela.. pisz szybko : 3
OdpowiedzUsuńświeetne ! :)
OdpowiedzUsuńawww Harry! <3 chcę takiego nauczyciela dfghjkladfghjk wiedziałam że ten Adam się w niej buja xd / @feverwithjb
OdpowiedzUsuń