/ Proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem! /
Harry's P.O.V
Po 15 minutach jazdy samochodem, znalazłem się tam gdzie chciałem być. U Liam'a. Mojego najlepszego przyjaciela z czasów studiów. Nasza przyjaźń trwała także po nich. Byłem tylko ciekaw czy zechce mi pomóc. Zatrzymałem się przed domem, gdzie wtedy mieszkał. Zauważyłem zapalone światło, czyli ktoś musi być w środku. Wyjąłem kluczyki ze stacyjki i wyszedłem z auta, kierując się w stronę drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem i nerwowo zacząłem bawić się palcami. Usłyszałem charakterystyczny dźwięk. Po kilku sekundach drzwi otworzyła mi młoda kobieta z dzieckiem na rękach.
-Uhm, hej... Jest Liam? - zapytałem
-Cześć, zaraz go zawołam. Wejdź! - zaprosiła mnie z uśmiechem na twarzy, który odwzajemniłem.
Gdy przekroczyłem próg, zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Było bardzo przytulnie.
-Harry? - usłyszałem męski głos za plecami. - Lata cię nie widziałem! - odwróciłem się w jego stronę i uśmiechnąłem się.
-Cześć Li, przyszedłem, bo nie mam się do kogo zwrócić.. - posłałem mu blady uśmiech.
-Wejdź, pogadamy. - wskazał ręką na pomieszczenie gdzie siedziała zapewne jego żona z córką. Dobrze, że chociaż jemu się układa. - Kochanie, zostawisz nas na chwilę? - powiedział do dziewczyny. Ona skinęła głową i skierowała się na górę z dziewczynką.
-Żona? - spytałem cicho
-Tak. - powiedział z dumą, a ja westchnąłem. - Co się stało? - zapytał siadając na kanapie, usiadłem obok niego. Zacząłem opowiadać mu całą historię, jaka przydarzyła mi się z Kathy. Zaczynając od nowej pracy, skończywszy na więzieniu.
-[...] przepraszam, że ci to w ogóle mówię, ale na prawdę potrzebowałem się komuś wygadać. No i nie wiesz czy nie szukają gdzieś kogoś do pomocy w okolicy? Chociaż na głupi zmywak czy coś.
-Stary, nie przepraszaj. Od tego ma się przyjaciół tak?
-Dzięki, na prawdę dziękuję..
-A co do pomocy, to moja mama szuka asystenta w swoim sklepie. Dam ci jej numer, więc możesz się z nią umówić na jakąś rozmowę czy coś..
- Na prawdę?! - niemal krzyknąłem
Zapisałem sobie w telefonie numer mamy Liam'a.
-Kiedy urodziła ci się córka? W ogóle kiedy wziąłeś ślub? - zdałem sobie sprawę ile przegapiłem..
- Lena urodziła się ponad rok temu, a z Hayley jestem po ślubie już prawie 3 lata. - przerwał na chwilę. - Dałem twojej mamie zaproszenie na ślub, ale powiedziała, że wyjechałeś.. Nie wiedziałem, że trafiłeś do pierdla.
-Życie...
Kathy's P.O.V
Ruszyłam w stronę drzwi wejściowych z myślą, że Harry od razu przyjechał, skoro mu odpisałam. Ale tego kogo zobaczyłam kompletnie się nie spodziewałam. Adam! Adam?! Co on do chuja jasnego tu robi? Przecież wyjechał! Wyprowadził się do innego miasta...
-Co ty tu robisz? - warknęłam. Szczerze nienawidzę go tak bardzo, że najchętniej bym go zamordowała.
Uśmiechał się jak ostatni głupek.
-Chciałem sprawdzić jak się trzymasz bez pana nauczyciela! - po tych słowach zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem i zamknęłam je na klucz.
-Co jeszcze się dzisiaj wydarzy? - szepnęłam na tyle głośno, żeby moja przyjaciółka usłyszała.
-Tego nikt nie wie - odezwała się.. Ona i te jej pocieszenia.
Oparłam się o drewniane drzwi, bo nie mogłam się ruszyć..
-Tęsknie za nim.. za Harrym. - powiedziałam to na głos, chociaż wcale tego nie planowałam.
-A co z Zayn'em? Przecież on jest zapatrzony w ciebie jak w nikogo innego!
-Nie wiem co z nim! Nie wiem nawet czy go do cholery kocham! - odepchnęłam się od drzwi i poszłam w stronę kanapy. - Jestem z nim dlatego, żeby zapomnieć o Harrym! Rozumiesz?! Ale on nic nie robi tak jak on! - poczułam jak moje oczy zaczynają zapełniać się łzami - Nie potrafi być tak czuły, nie potrafi zrobić nic tak jak on. - rozpłakałam się już na dobre i sama nie wiedziałam co do kogo czuję. Czy byłam z nim dlatego, żeby ukryć moje uczucia do nauczyciela, czy może na prawdę go kocham?
***
Wiem, wiem, wiem.
Rozdziały miały się pojawiać raz na dwa tygodnie i co?
Znowu moja obietnica poszła się jebać.
Ale proszę zrozumcie.
Jestem w klasie sportowej, zajęcie kończę głównie po 15.
codziennie mam wf.
Jestem zmęczona i nie mam siły na nic.
w weekendy mam turnieje, albo zgrupowania.
Ale co z tego prawda?
Powinnam znaleźć czas ... :<
Kolejny powód to brak internetu, a z komórki za chuja nic nie mogłam dodać! -,-
Tsaa, super smartfon...-,-
To nie są usprawiedliwienia, ale chcę żebyście wiedzieli dlaczego coś tak rzadko dodaję.
+
Uwaga!
Rozdział 4 i 5 jest napisany!
Powinien pojawić się w ciągu tygodnia :D
Proszę o komentarz! <3
kocham Was, @mybabhstyles