-Masz jeszcze jej numer telefonu?
-A no mam, a co?
-Napisz?
Hm, moja siostra nieźle myśli.
-A co jeśli zmieniła?
-A co jeśli nie?
Kathy's P.O.V
Spacerowałam właśnie z moim chłopakiem, po parku. Uwielbiałam taką pogodę, nie za zimno, ale też nie gorąco. Idealnie. Usłyszałam dźwięk wiadomości dochodzący z mojej listonoszki. Wyciągnęłam telefon i zamarłam gdy odczytałam nadawcę. Harry.
-O Chrystusie. - szepnęłam sama do siebie.
-Mówiłaś coś, Kat? - spytał Zayn.
-Nie, musiałeś się przesłyszeć. - uśmiechnęłam się sztucznie.
-Muszę już wracać, wiesz jutro mamy zajęcia i chcę być przygotowany.
-Jasne, ja też miałam spadać. - urwałam. - No, więc do jutra! - cmoknął mnie w policzek na odchodne.
Zayn był zupełnie inny niż Harry, spokojniejszy, okazywał mi mniej uczucia, nie miał poczucia humoru takiego jak Haz. Chyba zaczęłam zanim tęsknić. Nie, to niemożliwe. Przecież, on dla mnie już nie istnieje!
Miałam prawo znaleźć sobie chłopaka! Usiadłam na pobliskiej ławce i po raz kolejny analizowałam tekst wiadomości. To na prawdę on?
Co ty żeś narobiła Kat? Skarciłam się w myślach i czekałam na odpowiedź, o ile ona w ogóle przybędzie. Dlaczego ja nie odpisałam, że też o nim pamiętam? Ale ja jestem pojebana! Tak długo na niego czekałam. Ciągle o nim myślałam i teraz nagle piszę, że nie mam pojęcia kim on jest?!
Odpisałam w tej samej minucie, ale dlaczego znowu, że go nie pamiętam? Kierowałam się rozumem nie sercem i nie tymi małymi motylkami, które powstawały na samą myśl o moim byłym chłopaku.
Dlaczego nie napisałam "och tak! pamiętam cię harry! ja też tęsknię! spotkamy się?"
Tym razem poszłam za głosem serca. Wystukałam na klawiaturze telefonu treść wiadomości i kliknęłam wyślij zanim zrozumiałam w co ja się pakuję.
Harry's P.O.V
-Odpisała! - niemal wrzasnąłem- Pamięta mnie rozumiesz? Pamięta! - tak się ucieszyłem, że aż wyrzuciłem telefon w powietrze. Uściskałem moją młodszą siostrę i podziękowałem jej za wszystko co dla mnie zrobiła.
Poszedłem do mojego pokoju z dzieciństwa i usiadłem na wygodnym łóżku, lecz nie mogłem usiedzieć w miejscu. Zbiegłem szybko po schodach i ruszyłem do jadalni gdzie siedział mój tato.
-Cześć, pożyczysz mi swój samochód? - spytałem.
-Kluczyki leżą na komodzie. - odwróciłem się uadowany na pięcie i już miałem wychodzić gdy usłyszałem jego głos. - Ale, ma wrócić cały. - uśmiechnął się życzliwie, co odwzajemniłem i ruszyłem po kluczyki.
Szybko ubrałem moje skórzane buty i narzuciłem na siebie kurtkę. Skierowałem się do auta i otworzyłem samochód. Wspiąłem się na siedzenie i ruszyłem w stronę centrum Londynu.
Kathy's P.O.V
Wróciłam uradowana do domu, jak nigdy. Ledwo co ściągnęłam obuwie usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam drobną sylwetkę mojej przyjaciółki.
-O, cześć! Już jesteś? - spytałam.
-Nie mogłam dłużej usiedzieć w domu, gdy odczytałam Twoją wiadomość. - weszła do środka i od razu skierowałyśmy się do kuchni w celu przygotowania sobie nopojów. - Jak to wrócił? - zapytała.
-No tak to. Po prostu napisał. Sama zobacz. - podałam jej mój telefon.
-Czujesz coś jeszcze do niego? - zapytała
-Nie wiem, Anne. Mam mieszane uczucia. - usiadłam na stołku kuchennym i czekałam, aż zagotuje się woda.- Lepiej opowiadaj jak Ci się układa z Joel'em! - pisnęłam z radości
-Jest dobrze.. - jej policzki spłonęły rumieńcem.
-O matko! - zachłysnęłam się powietrzem - Rozdziewiczył cię!
-Tak! Trzy lata po tobie! - zaśmiała się
-Ujęłaś to jakby mnie Joel przeleciał, a to nie prawda tylko... Harry. - usłyszałam dźwięk zagotowanej wody równocześnie z dzwonkiem drzwi. - Otworzysz? - spytałam
Przyjaciółka powędrowała do drzwi wejściowych - Kathy, ktoś do Ciebie!
***
Cześć kociaki! : )
Drugi rozdział już jest!
kdhfshdkfshfkjhfkfgh
Trochę zamieszałam akcję, ale to chyba nic prawda? :D
Z chęcią poodpowiadam na pytania o przyszłość :)
Możecie kierować je do każdej postaci opowiadania z dopiskiem
np. Do Harrego:
Mój nowy ask ponieważ na tamtym dostawałam hejty etc.
PROSZĘ O KOMENTARZE!
luv ya!