-Księżniczko?! - oburzył się, a ja się zaśmiałam. -No wiesz ty co? Nie spodziewałbym się tego po tobie. Nazwać mnie Twojego mężczyznę księżniczką? - szepnął mi namiętnie do ucha, przy okazji muskając jego płatek.
-A.. jesteśmy razem? - czułam pieczenie na policzkach, które sygnalizowało, że się rumienię.
-A chcesz? Bo ja tak.... - odwróciłam się na drugi bok i po raz kolejny ujrzałam jak się rumieni. W policzkach uformowały się słodkie dołeczki. Ze zdenerwowania bawił się powłoką kołdry i nie utrzymywał ze mną kontaktu wzrokowego. - Bo wiesz... znamy się może, na prawdę krótko, ale chcę z Tobą być. Serio. - gdy wypowiedział ostatnie słowo, spojrzał na mnie swoimi zielonymi tęczówkami.
-Mam chodzić z nauczycielem? - spojrzałam na niego i zobaczyłam rozczarowanie w oczach. - Hm.. czemu nie? - od razu się uśmiechnął i dał mi lekkiego całusa w policzek. Słodziak, mój słodziak.
~2 miesiące później~
Nasz związek rozwijał się na prawdę dobrze. Zdarzały nam się spięcia. Nie sypiałam u Harry'ego zbyt często, gdyż moja mama zrobiła się zbyt podejrzliwa. Wydawało mi się,że coraz więcej osób wie, że jesteśmy razem. Z Adamem się zaprzyjaźniłam do tego stopnia, że zapytał się mnie czy będziemy razem. Odmówiłam. Spotykaliśmy się, ale tylko jako przyjaciele.
***
Właśnie szykowałam się na spacer z moim nowym przyjacielem. Adamem. Założyłam zwykły t-shirt i jeansy. Włosy upięłam w kucyka i zbiegłam na dół. Zakładałam właśnie moje nowe vansy, a do moich uszu dobiegł się dźwięk dzwonka. Jednym ruchem otworzyłam drzwi i przywitałam się.
-To idziemy? - spytał - Do strarbucks, ok? Muszę Ci coś pokazać. - zaśmiał się.
-Mamo, idę! Pa! - krzyknęłam i wyszłam . - O, a co mi pokażesz? - uśmiechnęłam się promiennie.
Poczułam wibrację w kieszeni moich jeansów. Dostałam wiadomość, na którą od razu się uśmiechnęłam.
-To idziemy? - spytał - Do strarbucks, ok? Muszę Ci coś pokazać. - zaśmiał się.
-Mamo, idę! Pa! - krzyknęłam i wyszłam . - O, a co mi pokażesz? - uśmiechnęłam się promiennie.
Poczułam wibrację w kieszeni moich jeansów. Dostałam wiadomość, na którą od razu się uśmiechnęłam.
Od: Harry. xx
Kocham Cię, to szkolenie jest cholernie nudne. Tęsknie. xx
Kocham Cię, to szkolenie jest cholernie nudne. Tęsknie. xx
Postanowiłam, że odpiszę później. - No to co powiesz? - spytałam
-Eh, nudno. Ale dowiedziałem się bardzo ciekawych rzeczy. - szyderczo się uśmiechnął.
-Jestem już strasznie ciekawa. - zaczęłam się śmiać. - Styles'a nie będzie do końca tygodnia? - spytałam się, patrząc kątem oka.
-Tak, będzie chyba w poniedziałek dopiero. Na moje to on mógłby już w ogóle nie wracać. - potarł swoją dłoń o moją.
-Co? Dlaczego? Przecież jest w porządku wobec uczniów, nie rozumiem o co ci chodzi..
Zdziwiłam się jego zdaniem. Wszyscy uważali Harry'ego za na prawdę spoko nauczyciela z którym można było pogadać i pożartować na lekcjach.
-Czy ja wiem czy taki w porządku. - powiedział ze śmiechem.
-Eh, nudno. Ale dowiedziałem się bardzo ciekawych rzeczy. - szyderczo się uśmiechnął.
-Jestem już strasznie ciekawa. - zaczęłam się śmiać. - Styles'a nie będzie do końca tygodnia? - spytałam się, patrząc kątem oka.
-Tak, będzie chyba w poniedziałek dopiero. Na moje to on mógłby już w ogóle nie wracać. - potarł swoją dłoń o moją.
-Co? Dlaczego? Przecież jest w porządku wobec uczniów, nie rozumiem o co ci chodzi..
Zdziwiłam się jego zdaniem. Wszyscy uważali Harry'ego za na prawdę spoko nauczyciela z którym można było pogadać i pożartować na lekcjach.
-Czy ja wiem czy taki w porządku. - powiedział ze śmiechem.
***
W kawiarni zajęliśmy nasz stolik, pod oknem. Adam poszedł zamówić dla nas dwie Latte, a ja postanowiłam odpisać Styles'owi.
Do: Harry.xx
Jeszcze tylko 3 dni. Dasz radę, tęsknię i kocham. xx
Podniosłam wzrok ku górze i zastałam Adama, który właśnie siadał na swoje miejsce na przeciwko mnie.
Do: Harry.xx
Jeszcze tylko 3 dni. Dasz radę, tęsknię i kocham. xx
Podniosłam wzrok ku górze i zastałam Adama, który właśnie siadał na swoje miejsce na przeciwko mnie.
-No to co mi chciałeś pokazać? - zapytałam z uśmiechem na twarzy.
Adam z kieszeni swoich spodni wyciągnął białą kopertę. - Otwórz. - powiedział.
Chwyciłam kopertę w swoje dłonie i wyciągnęłam jedno zdjęcie.
Zszokowałam się patrząc na fotografię.
-To tak się teraz prowadzasz? Z nauczycielem? - mówił wulgarnym tonem.
-Skąd to masz?! - warknęłam
-Wiesz, interesuję się fotografią i tak jakoś na was wpadłem. - zaśmiał się. - Jeżeli nie chcesz mieć problemów, lepiej go zostaw i bądź ze mną, albo pójdę do dyrektora i do twojej mamy.
-Nie masz prawa! - krzyknęłam tak głośno, że ludzie zwrócili na nas uwagę. - Nie wolno Ci!
-To tak się teraz prowadzasz? Z nauczycielem? - mówił wulgarnym tonem.
-Skąd to masz?! - warknęłam
-Wiesz, interesuję się fotografią i tak jakoś na was wpadłem. - zaśmiał się. - Jeżeli nie chcesz mieć problemów, lepiej go zostaw i bądź ze mną, albo pójdę do dyrektora i do twojej mamy.
-Nie masz prawa! - krzyknęłam tak głośno, że ludzie zwrócili na nas uwagę. - Nie wolno Ci!
-Wiesz. Myślę, że to zakazane, żeby uczennica była z nauczycielem. A może jesteś z nim bo cię gwałci po kątach?
-Jak śmiesz w ogóle tak mówić! Nic o nas nie wiesz. Dosłownie. Wiesz tylko jedno wielkie gówno!
-Tak? - zaśmiał się. - Czyli cała szkoła się zdziwi, jak się wygadam.
-Co mam zrobić, żebyś tego nikomu nie powiedział? - szepnęłam.
-Bądź ze mną, tylko ze mną. Nie z tym starym kutasem. - zbliżył się do mnie.
-Nie mogę tego zrobić. Kocham Harry'ego. Nie mogę go zranić. - powiedziałam prawie niesłyszalnie.
-Wmawiasz sobie, że go kochasz. - przerwał. - On chce Cię tylko wykorzystać, Kathy.
-Co mam zrobić, żebyś tego nikomu nie powiedział? - szepnęłam.
-Bądź ze mną, tylko ze mną. Nie z tym starym kutasem. - zbliżył się do mnie.
-Nie mogę tego zrobić. Kocham Harry'ego. Nie mogę go zranić. - powiedziałam prawie niesłyszalnie.
-Wmawiasz sobie, że go kochasz. - przerwał. - On chce Cię tylko wykorzystać, Kathy.
-Nic o nim nie wiesz.
-Wiem więcej niż Ci się wydaje, słoneczko.
-Nie mów tak na mnie!
-Słoneczko, Styles to kobieciarz. Wykorzysta Cię i porzuci, a Ty będziesz rozpaczać jak nienormalna. - położył swoją dłoń na mojem.
-Weź te łapy. I jak na razie to nienormalny tu to jesteś Ty! - krzyknęłam, kompletnie zapominając o tym, że otaczają nas ludzie. - Nie odzywaj się do mnie! Odpierdol się ode mnie raz na zawsze i wara powiedzieć dyrowi i mojej matce o naszym związku, albo cię zabiję rozumiesz? - wstałam z krzesła i już kierowałam się w stronę wyjścia gdy usłyszałam głos.
-Nie zrobiłabyś tego! Za słaba jesteś. - odwróciłam się w jego stronę i pokazałam mu środkowy palec.
-Wiem więcej niż Ci się wydaje, słoneczko.
-Nie mów tak na mnie!
-Słoneczko, Styles to kobieciarz. Wykorzysta Cię i porzuci, a Ty będziesz rozpaczać jak nienormalna. - położył swoją dłoń na mojem.
-Weź te łapy. I jak na razie to nienormalny tu to jesteś Ty! - krzyknęłam, kompletnie zapominając o tym, że otaczają nas ludzie. - Nie odzywaj się do mnie! Odpierdol się ode mnie raz na zawsze i wara powiedzieć dyrowi i mojej matce o naszym związku, albo cię zabiję rozumiesz? - wstałam z krzesła i już kierowałam się w stronę wyjścia gdy usłyszałam głos.
-Nie zrobiłabyś tego! Za słaba jesteś. - odwróciłam się w jego stronę i pokazałam mu środkowy palec.
***
Gdy byłam już dość blisko domu wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Harry'ego.
-Miło, że dzwonisz, akurat mam czas. - usłyszałam miły głos w słuchawce.
-Kolejna osoba wie o naszym związku.
-Co?! Anne się wygadała?! - wrzasnął
-Nie! Ona siedzi cicho! Adam nas widział gdy szliśmy do galerii, w dodatku zrobił zdjęcie.
-Serio? Ja pierdolę. - wiedziałam, że w tej chwili złapał się za włosy. Zawsze tak robił gdy się denerwował.
-Powiedział, że jeżeli będę z nim to niczego nikomu nie powie.
-Co?! Nie! Nie zgadzam się! Nie pozwolę by jakiś inny chłopak Cię dotknął. Jesteś tylko moja! Rozumiesz? Nie będziesz z nim!
-Nawet nie chcę! Chcę Ciebie! Za nic nie będę z nim! Fuj. - usłyszałam cichy chichot.
-Postaram się wrócić szybciej.
-Nie Harry, nie musisz. Poradzimy sobie jakoś. Kończę, bo dochodzę do domu. Cześć. - nacisnęłam czerwoną słuchawkę nie dając mu nawet się pożegnać.
Weszłam na chodniczek prowadzący do drzwi i już po chwili znalazłam się na ganku. Nacisnęłam na klamkę, ale drzwi nie chciały ustąpić. Wyciągnęłam klucze i włożyłam w zamek. Ustąpiły. Czyli byłam sama w domu. Nienawidzę czuć tej pustki. Został mi tylko kot. Cały czas myślałam o słowach Adama i o tym, że nas widział. Niczego się bardziej nie bałam ni tego, że stracę Harry'ego. Wiem, że mnie kochał. Wielokrotnie pokazywał mi to przez ostatni czas. A co będzie jeżeli Adam na prawdę pójdzie do dyrektora. Co jeżeli nie będę mogła być z nim? To jest to czego boję się najbardziej, że go stracę.
-Miło, że dzwonisz, akurat mam czas. - usłyszałam miły głos w słuchawce.
-Kolejna osoba wie o naszym związku.
-Co?! Anne się wygadała?! - wrzasnął
-Nie! Ona siedzi cicho! Adam nas widział gdy szliśmy do galerii, w dodatku zrobił zdjęcie.
-Serio? Ja pierdolę. - wiedziałam, że w tej chwili złapał się za włosy. Zawsze tak robił gdy się denerwował.
-Powiedział, że jeżeli będę z nim to niczego nikomu nie powie.
-Co?! Nie! Nie zgadzam się! Nie pozwolę by jakiś inny chłopak Cię dotknął. Jesteś tylko moja! Rozumiesz? Nie będziesz z nim!
-Nawet nie chcę! Chcę Ciebie! Za nic nie będę z nim! Fuj. - usłyszałam cichy chichot.
-Postaram się wrócić szybciej.
-Nie Harry, nie musisz. Poradzimy sobie jakoś. Kończę, bo dochodzę do domu. Cześć. - nacisnęłam czerwoną słuchawkę nie dając mu nawet się pożegnać.
Weszłam na chodniczek prowadzący do drzwi i już po chwili znalazłam się na ganku. Nacisnęłam na klamkę, ale drzwi nie chciały ustąpić. Wyciągnęłam klucze i włożyłam w zamek. Ustąpiły. Czyli byłam sama w domu. Nienawidzę czuć tej pustki. Został mi tylko kot. Cały czas myślałam o słowach Adama i o tym, że nas widział. Niczego się bardziej nie bałam ni tego, że stracę Harry'ego. Wiem, że mnie kochał. Wielokrotnie pokazywał mi to przez ostatni czas. A co będzie jeżeli Adam na prawdę pójdzie do dyrektora. Co jeżeli nie będę mogła być z nim? To jest to czego boję się najbardziej, że go stracę.
***
~Następnego dnia~
Obudził mnie dziwny stukot w okno. Leniwie zwlekłam się z łóżka, podeszłam do okna i odsłoniłam roletę. Gdy zobaczyłam postać z kręconymi włosami i zielonymi tęczówkami to aż odskoczyłam, lecz gdy dotarło do mnie, że to Harry, otworzyłam okno, a on od razu się wślizgnął.
-Co Ty tu robisz? - krzyknęłam szepcząc, a on nie odpowiedział tylko namiętnie mnie pocałował. Pogłębiłam pocałunek.
-Przyjechałem, bo jakiś dupek nie może mi cię odbić. - szepnął.
Na jego słowa przytuliłam się do niego.
-Która godzina?
-Po siódmej. - szepnął do mojego ucha.
-To już jestem sama. Matka ma dzień. - powiedziałam w jego tors. - Nie idę do szkoły. Nie chce mi się.
-Mogę zostać? Mam jeszcze wolne. - obiął mnie w biodrach.
-Co Ty tu robisz? - krzyknęłam szepcząc, a on nie odpowiedział tylko namiętnie mnie pocałował. Pogłębiłam pocałunek.
-Przyjechałem, bo jakiś dupek nie może mi cię odbić. - szepnął.
Na jego słowa przytuliłam się do niego.
-Która godzina?
-Po siódmej. - szepnął do mojego ucha.
-To już jestem sama. Matka ma dzień. - powiedziałam w jego tors. - Nie idę do szkoły. Nie chce mi się.
-Mogę zostać? Mam jeszcze wolne. - obiął mnie w biodrach.
Pokiwałam tylko głową na tak. - Lepiej byłoby Ci bez tej koszuli. Chociaż w niej też Ci seksownie.
Zdjął swoją koszulkę i moje oczy dostrzegły dobrze znane mi już tatuaże.
-Chcę spać.. - powiedziałam patrząc w jego oczy.
-To się połóżmy. - posłał mi piękny uśmiech.
Chociaż na chwilę mogę zapomnieć o problemach i zasnąć w ramionach mojego chłopaka.
Zdjął swoją koszulkę i moje oczy dostrzegły dobrze znane mi już tatuaże.
-Chcę spać.. - powiedziałam patrząc w jego oczy.
-To się połóżmy. - posłał mi piękny uśmiech.
Chociaż na chwilę mogę zapomnieć o problemach i zasnąć w ramionach mojego chłopaka.
***
PRZAPRASZAM WAS MOJE KOCHANE ZBOCZUSZKI !
TERAZ JESTEM NA KADRZE WIĘC ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ PO JUTRZE!
DOBRA WIADOMOŚĆ!
WENA WRÓCIŁA!!! : )
PROSZĘ O KOMENTARZE
PROSZĘ O KOMENTARZE
Super ! Jeden z najlepszych opowiadań jakie czytałam ! Kocham Hazze w roli nauczyciela , super piszesz !
OdpowiedzUsuńGenialny *.* oby Adam siedział cicho .
OdpowiedzUsuń@luvyanialler
Awww *.* to Jest cuudowne! <3
OdpowiedzUsuńPER - FECT :) hahhahah kocham cie skarbie :)
OdpowiedzUsuńniesamowity rozdział oprócz tego że ten Adami wie -,- . dobrze ze wena wrócila ;** oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńZajebiste
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńjak tylko zobaczyłam że jest napisane: Czternaście,to już wiedziałam, że coś dzieje się dobrego. Cudowny, jak zwykle rozdział! oby tak dalej! *_____*
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozdział boski *.* jesu przecież ja się zalame jak adam się wygada ;/ mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. buziaki i czekam na nexta ;) : *
OdpowiedzUsuń*_____________* PIĘKNY :*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńZajebiste *W* no i czekam na kolejny rozdział :D // ZGNIŁEK <3
OdpowiedzUsuńI włanśie tyle znaczy Twoje słowo- nic.
OdpowiedzUsuńObiecujesz, że rozdział się pojawi za dwa dni, po czym mija ponad tydzień, a rozdziału jak nie było tak nie ma. To nie fair...
Słuchaj anonimku, może i nie dodała po 2 dniach nowego rozdziału. Jak dobrzę wiesz była na kadrze, a tam nie jest tak łatwo jak myslisz ciągle treningi i wgl. A jak wróciła to kiedy niby miała napisać co ? Ona jest tylko człowiekiem więc musi trochę odpocząć. POZDRAWIAM KICIA <3
Usuń